niedziela, kwietnia 25, 2010

08 th ms team

W sumie to nie mam pomysłu na tego posta. Obejrzałem włąsnie kolejną serie gundamów - jedną z tych których nie widziałem dotąd. I generalnie w sumie nie rozuiem jak mogłem ją pominąć, nie wiem też dlaczego tak żadko pojawia się ona w komentarzach przy nowych trailerach kolejnych serii itp. Ale do rzeczy - co za seria ?
Seria opowiada historię z punktu widzenia regularnego żołnierza federacji walczącego przeciwko zeonowi (tak - to seria w UC - jak gundam unicorn czy oryginalny gundam), może nie do końca zwykłego, bo w końcu jest kapitanem oddziału - jednak żaden z niego newtype, nie rozwala hord wrogów jedną serią z beam rifla. Żołnież ten zostaje zesłany z kolonii na ziemię by objąć dowodzenie nad nowo uwożonym 8-mym oddziałem zmechanizowanym, w jakiejś parszywej dżungli. Pech chce, że w czasie lotu zauważa przez wizjer walczącego pilota i postanawia mu pomóc w ballu który znajduje się na pokładzie. Jako, że ball jest zasadniczo sprzętem z dupy - nie idzie mu łatwo i koniec końców rozbija się wraz w wrogim zaku na jakiejś ruinie statku kosmicznego. Żołnież okazuje się być laską w typie kapitana, no ale oczywiście muszą się rozstać. Dalej akcja przenosi się do dżungli - i tu rozgrywają się najciekawsze odcinki serii. Najciekawsze, bo realistyczne - wielotonowe mechy nie latają do woli, można je lokalizowac tylko za pomocą sonaru, nie a magicznego przepowiadania pozycji wroga - po prostu tactical warfare.
Seria została wydana w 1995, technologicznie więc jest dokładnie na poziomie winga, jednak kreska podoba mi się bardziej. 11 odcinków i 1 dodatkowy ogląda się naprawdę przyjemnie i polecam to każdemu - szczególnie antyfanom mecha - to anime naprawdę jest nieco inne.