przedwczoraj mój brat stwierdził, że potrzebuje mnie, cobym mu pomugł z autem - mówie, no dobra, czemu by nie ? i tak właściwie to miałem zamiar przyjechać zpowrotem jakieś hmmm ... 2-3h puźniej ? i co ? i mi sie nie udało, pojechalismy potem do niego obejrzelismy film, rano poszedł z dziecakami na spacer, i coś i obiadek i tak zladowałem około 20 godzin puźniej niż planowałem :P
a dzisiaj mnie budzi i krzyczy, ze mam dzwonek w komurce ustawiony słabo - ja przecierz do budzenia uzywam wierrzy ozkręconej na maksa ...
btw: juz wiem, czemu mi drukarka nie działała - zapomniałem ją włączyć
niedziela, kwietnia 23, 2006
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Imbecylu pierdolony, słownik ortograficzny nie boli... Pisze się pom_Ó_gł, p_Ó_źniej, przecie_Ż_, wie_Ż_a. Skad takich kretynów biorą... ?
wybacz, nie mam autokorekty w operze, za to staram się nie obraażc ludzi bez potrzeby. ciekawe, że w zasadzie napisałeś anonim - czyzbys wstydził się jednak swojej "kultury" osobistej ?
Mądrość to nie tylko wiedza. Ani tym bardziej ortografia.
Czasami ja też się zastanawiam "skąd TAKICH kretynów biorą"... I jeśli już mamy być wredni - "SkĄd", a nie "Skad".
Prześlij komentarz